Ciekawy moment

Witam,

Swego czasuzadałem takie pytanie:

"Mamy firmę, która coś tam produkuje. Pracuje w niej powiedzmy 100 pracowników fizycznych o okreslonej wydajności. Jezeli ekonomiści zwolnią, jak to mają w zwyczaju, połowę z nich; to koszt jednostkowy produktu wzrośnie czy spadnie? :)"

Odpowiedź jest oczywista dla każdego kto potrafi liczyć. Czyli dla wszystkich z wyjątkiem ekonomistów i tych co ich słuchają. Wiadomo, że koszt jednostkowy wzrośnie a towar będzie trudniej sprzedać. Firma wpada w kolejne tarapaty i przychodzi kolejny ekonomista i zwalnia kolejnych pracowników aż firma padnie. Tak to się, mniej więcej, odbywało w Polsce aż większość firm padło. Podobnie jest w skali makro, Polska stawała się tym mniej konkurencyjna im więcej likwidowano stoczni czy kopalni. Sytuację ratowano kredytami oraz niskimi zarobkami. Tak mówi matematyka więc tak jest.

A sprawa jest zupełnie prosta. Zamiast w firmach zatrudniać ekonomistów, nalezało zatrudniać takich, którzy umieją liczyć, posiadają wyobraźnię, chęci i umiejętności; tacy, którzy potrafiliby znaleźć opłacalne zajęcie dla ludzi zamiast ich zwalniać. To, że tacy ludzie są, jest oczywiste, bo przecież są tacy którzy tworzą firmy. Wszyscy jednak wolą słuchać ekonomistów. Cóż ...

Ale dlaczego o tym piszę? Otóż obserwuję z bliska wśród liberalnych prezesów swego rodzaju panikę. Większość z nich nie ma wyobraźni, nie umieją liczyć, nie mają umiejętności ani wiedzy. Jedyne co potrafią to kręcić się wokół państwowych pieniędzy. Bez tego - nie są w stanie zrobić nic, gdyż nic pożytecznego nie umieją. Tu na boku dygresja - tu jest typowy przykład liberalnej logiki - krzyczą: jak najmniej państwa ale bez pieniędzy państwowych nie istnieją.

Wracając do liberalnych prezesów i ich dylematów. Jedyne o czym mogą mysleć to spróbować się wkupić w łaski nowych albo czekać na powrót starych ale już chyba wiedzą, że się na nich nie doczekają. Pewnie nawet by się im to udało z nowymi, gdyby nie ten przeklęty Kaczyński. Zrobił ten pieprzony audyt starych, a nowi wiedzą, że taki sam audyt ich w przyszłości czeka, więc dwa razy się zastanowią czy wchodzić w jakieś układziki. Mam nadzieję, że paru starych jednak pójdzie za kratki; wtedy nowi zastanowią się cztery razy.

Ciekawy jestem co zrobią liberalni prezesi, którzy nie umieją nic pożytecznego. A może ustąpią miejsca tym kto jednak coś potrafi?

Pozdrawiam :)